Kilka dni temu miałam przyjemność pomagać Włodzimierzowi Nahornemu w kompletowaniu dokumentacji do pracy doktorskiej. Programy, plakaty, recenzje - nazbierało się trochę tego przez dziesiątki lat pracy artystycznej. I to wszystko trzeba było sfotografować.
A na koniec starczyło nam jeszcze zapału na mini-sesję:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
ech, jakbym słyszała muzykę.........
Dobry pomysl z tym plakatem. Bez niego moglbym pomyslec ze Jozin z Bazin sie usmiechnal ;)
Prześlij komentarz